Odpowiedź na to pytanie przynosi klasyk "Od dobrego do wielkiego" Jima Collinsa. Twierdzi on, że udowodnił w sposób naukowy istnienie czynników, które powinny być obecne w DNA potężnej firmy. Na początku książka opisuje cały proces selekcji firm jakie zasługują na miano „wielkich” (sam w sobie interesujący). Dalej jest tylko ciekawiej.
Autor twierdzi, że metody i taktyki stosowane przez firmy, które wyraźnie wyrastają poza swoją konkurencję to:
✸ Przywództwo na poziomie 5
✸ Po pierwsze KTO, po drugie CO
✸ Konfrontacja z wrogą rzeczywistością
✸ Zasada Jeża
✸ Kultura dyscypliny
✸ Technologiczne turbodoładowanie
Przywództwo na poziomie 5
Firmy chcące się przeskalować i wzmocnić tak, aby ich pozycja była niezagrożona muszą być kierowane przez liderów z poziomu 5. Jest to najwyższy poziom rozwoju kompetencji menedżerskich. Osoby z tego poziomu charakteryzują się:
☞ Połączeniem skromności z bardzo wysoko rozwiniętymi kompetencjami.
☞ Ambicją, ale nakierowaną na rozwój firmy, a nie własnej osoby (w tym zakresie nie muszą już nic nikomu udowadniać).
☞ Głębokim zrozumieniem, że należy doskonale przygotować swoich następców, tak, aby firma nadal rozwijała się dynamicznie po ich odejściu.
☞ Decentracją interpersonalną (za Wikipedią: postawa stanowiąca przeciwieństwo egocentryzmu, tworzenie w umyśle struktur „poza-ja”. Jest warunkiem trafnego poznawania innych ludzi, oznacza postawienie się w sytuacji osoby innej niż ja i uświadomienie sobie inności nie tylko własnych stanów emocjonalnych; to przyjęcie odmiennego punktu widzenia. W tym wypadku jednostka może odbierać świat, jakby patrząc oczyma „innego”, co pociąga za sobą m.in. działania altruistyczne. Rola „ja” zostaje pomniejszona lub zastąpiona przez reprezentację „innego”, lub „ty”).
☞ Pozostawaniem w cieniu.
☞ Potrzebą osiągania jak najlepszych wyników, ale nie na pokaz i w krótkoterminowej perspektywie.
☞ W przypadku sukcesu „wypychają” swoich ludzi na pierwszą linie, oddając im wszelkie zasługi. W przypadku porażki, sami wychodzą przed szereg i biorą pełna odpowiedzialność tylko na siebie.
☞ Zrozumieniem, że przywódcy poziomu 5 istnieją wokół nas, trzeba im tylko pomóc rozwinąć swój potencjał.
☞ Nie stawiają innych ludzi i firm jako wzór swoim współpracownikom.
Po pierwsze KTO, po drugie CO
Bez odpowiednich ludzi nie da się zbudować wielkiej organizacji. Procedury i systemy są niezbędne w jej funkcjonowaniu, ale zaczyna się od tego, że nieprzeciętni ludzie muszą je stworzyć. W tym celu należy stworzyć warunki do tego, aby w firmie pojawili się najlepsi ludzie. Według autora, KTO jest zdecydowanie ważniejsze od tego, JAK i CO.
Odpowiedni ludzie muszą być obecni w firmie przed podjęciem decyzji w jakim kierunku ma ona zacząć podążać. Wizja, strategia i taktyki ma zostać stworzona przez tych ludzi, a nie dla tych ludzi.
Wielkie firmy nie opierają się na mechanizmie „geniusz z tysiącem pomocników” w którym nieomylny lider nadaje kurs swojemu okrętowi i dobiera sobie załogę wśród ludzi, którzy chcą płynąć tam, gdzie on. Zauważ, że model taki przestanie funkcjonować wraz z odejściem „geniusza”.
Dwie uwagi dotyczące zarządzania i rekrutacji: jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości szukaj dalej idealnego kandydata, a kiedy wiesz, że musisz kogoś zwolnić – nie czekaj ani jednego dnia dłużej niż to konieczne.
Stare powiedzenie, że „ludzie są najważniejszym z aktywów firmy” jest błędne. To nie ludzie są najważniejszym z aktywów firmy, są nim właściwi ludzie.
Konfrontacja z wrogą rzeczywistością
Paradoks Stockdale’a (nazwa nadana przez samego Collinsa), to nazwa filozofii, która jest kluczowa dla osiągnięcia długoterminowego sukcesu.
Wszystkie wielkie przedsiębiorstwa zaczynały swoją drogę ku wielkości od stawiania czoła przeciwnościom. Żadne nie miało „z górki”. Fundamentem wielkości jest uczciwe i dokładne określenie swojej pozycji wobec rynku, klientów i konkurencji. Nie można bowiem podjąć właściwych decyzji nie mając kompletu informacji, lub co gorsza, funkcjonując w świecie mrzonek, nie mającym wiele wspólnego z obiektywną rzeczywistością.
Podstawą każdej wielkiej firmy jest atmosfera prawdy stosowanej bezwarunkowo, nawet jeśli ta prawda jest nieprzyjemna bądź niekorzystna w stosunku do firmy, bądź osób zasiadających u jej steru.
Zasada jeża
Starożytne greckie przysłowie mówi: „Lis wie wiele rzeczy, ale jeż wie jedną ważną rzecz”. Zasada Jeża jest jedną z filarów koncepcji Collinsa. Jak dla mnie jest bardzo mocno osadzona w japońskiej filozofii Ikigai, ale to nie czyni z niej mniej istotnej, a wręcz przeciwnie. Metoda polega na odpowiedzeniu sobie (w imieniu własnym, bądź organizacji) na trzy pytania:
➣ W czym możesz być najlepszy na świecie (i w czym nie możesz)?
➣ Co przynosi korzyści materialne?
➣ Co jest moją największą pasją?
I już. To tyle, naprawdę. Założę się jednak z Tobą, że nie znasz zbyt wielu firm i ludzi (choć jedną/jednego?), którzy poświecili czas na przeanalizowane tak kluczowych pytań przed wyborem drogi życiowej bądź biznesowej.
Kluczowe okazuję się zrozumienie w czym twoja organizacja lub Ty sam możesz być najlepszy na świecie. Nie po to by być najlepszym na świecie, ale robić to w czym się jest najlepszym na świecie. Jeżeli w tym co robisz, bądź chcesz robić, nie możesz być najlepszy, to nie powinna to być podstawa Twoich działań. Zauważ, że wprowadzenie trzech kręgów powoduje, że zaczynasz rozpatrywać każde z pytań w odniesieniu do pozostałych, to zmienia postrzeganie poszczególnych składowych.
Kultura dyscypliny
Nie da się osiągnąć długoterminowego sukcesu bez dyscypliny w dążeniu do celu, jaki został ustalony na początku drogi. Bieżące wyzwania i sytuacja wokół Ciebie oraz partykularne interesy poszczególnych osób z kierownictwa firmy nie mogą wpływać na raz obrany kurs.
Wielkie przedsiębiorstwa dlatego często wydają się nudne i zwyczajne, ponieważ rozumieją siłę sumienności i zaangażowania w raz obraną strategię.
Przyszłość organizacji zależy nie tylko od tego, co ona wybierze, ale przede wszystkim od tego, co odrzuci (a powinna odrzucać wszystko, co jest niezgodne z jej Zasadą Jeża).
Technologiczne turbodoładowanie
Technologia ma służyć rozwojowi, a nie go inicjować. Inaczej mówiąc, jest narzędziem do zwiększania tempa zmian na lepsze, a nie kompasem w drodze do wielkości. To, że inni korzystają z jakichś nowych rozwiązań technologicznych nie oznacza, że Ty też musisz. Musisz natomiast zadać sobie zadać pytanie: „Czy technologia jakiej chcę używać jest zgodna z moją Zasadą Jeża?”. Powyższe nie oznacza, że masz być zamknięty na nowości, ale nowości te, muszą idealnie pasować do Twojej firmy, a nie zmieniać kurs jej rozwoju.
Najważniejsze cytaty:
„Rzeczywiście, jednym z najważniejszych wniosków z całej tej książki nie jest odkrycie, co powinniśmy dodać do tego, co już robimy,…. Istota tkwi w tym, żebyśmy zdali sobie sprawę z faktu, że wiele z tego co robimy, jest w najlepszym razie stratą czasu i energii. Gdyby udało nam się zorganizować większość naszej pracy w oparciu o pokazane tutaj zasady, a zignorować i zaprzestać wszystkiego innego, nasze życie stałoby się łatwiejsze, a nasze wyniki znacznie by się poprawiły”.
„W rzeczy samej, prawdziwe pytanie brzmi, nie „Po co mi wielkość?, lecz „Jaka praca sprawi, że będę dążył do wielkości”.
„Zasada Jeża wcale nie oznacza dążenia, żeby być najlepszym. Nie jest to także strategia, chęć ani plan, jak pokonać wszystkich w swojej dziedzinie. Zasada Jeża to zrozumienie w czym można stać się najlepszym. Pojęcie tej różnicy jest absolutnie niezbędne”.
„Zaś jedyną drogą do wielkości jest skupienie się wyłącznie na tym, co można robić lepiej niż ktokolwiek inny”.
„Wszystko zaczyna się od zdyscyplinowanych ludzi. Przekształcenia zaczynają się nie od prób zdyscyplinowania niewłaściwych ludzi, ale od zdobycia dla swojej firmy takich pracowników, którzy sami będą potrafili narzucić sobie właściwe zachowania”.
„Bardzo istotną kwestią jest świadomość, że nie istnieją określone właściwe nadrzędne wartości, które są niezbędne, by stworzyć wielkie nieprzemijające przedsiębiorstwo. … Firma nie musi stawiać na pierwszym miejscu swoich klientów (Sony tak nie robi), wyznawać szacunku dla jednostki (Disney o to nie dba), jakości (Wal-Mart uznał ją za mniej istotną) ani odpowiedzialności przed społeczeństwem (jak było w przypadku Forda), aby stać się wielką i trwać wiecznie. … nadrzędne wartości są niezbędne dla osiągnięcia trwałej wielkości przedsiębiorstwa, ale wydaje się nie mieć znaczenia, jakie to są wartości”.
Autor:
Autor o sobie:
Lubię pomagać, lubię też dawać i głęboko wierzę, że właśnie takie podejście pozwala osiągnąć sukces zawodowy jak i prywatny. Motorem moich działań jest zawsze wizja tego, jak polepszą one życie ludzi dla których są realizowane. Tym jest właśnie dla mnie biznes – misją pozostawiania świata lepszego niż się go na jakimś polu zastało.
Mam za sobą prawie 15 lat doświadczenia na stanowiskach menedżerskich i zarządczych. Swoją przyszłość wiążę z szeroko pojętym marketingiem, ale jestem typem generalisty. W centrum swoich działań stawiam człowieka i wierzę w holistyczne podejście do marketingu i biznesu w ogóle.
Nie jestem najmocniejszy w chwaleniu się sukcesami czy dowiezionymi wynikami. Nieszablonowo wole się więc przyznać do błędów. Te najkosztowniejsze już za mną, popełniłem je na swój koszt i bardzo wiele się dzięki nim nauczyłem. To właśnie dzięki temu rozwinąłem skrzydła i stałem się kompletnym profesjonalistą.
Wartościowe projekty zaczynają się od odpowiedniego podejścia, a trwają dzięki zaangażowaniu, konsekwencji i pasji. Dziękując Ci za odwiedzenie mojego profilu, żywię nadzieję, że nasze kontakty przyczynią się do powstanie takich właśnie cennych inicjatyw.
Comments