Kompetencje to zestaw umiejętności, doświadczeń i wiedzy. Decydują o tym, czy potrafisz wykonać powierzone zadanie, czy też nie. Jednak nie każdy kot jest czarno-biały. Tak samo jest z kompetencjami. Nie ma podziału na wiesz-nie wiesz, ważniejsze jest pytanie „czy wiesz?” i „czy wiesz, jak się dowiedzieć?”
Skomplikowane?
4 fazy kompetencji powstały po to, by cała sprawa stała się banalnie prosta.
No to do rzeczy. Całą sprawę rozjaśnił Noel Burch w 1970 roku. Zobrazował proces nauczania (nabywania kompetencji) wprowadzając 4 fazy kompetencji.
Model czterech etapów kompetencji, znany również jako cztery fazy uczenia się, matryca uczenia się czy drabina świadomych kompetencji ilustruje uniwersalny proces nauki:
Nieświadoma niekompetencja
Świadoma niekompetencja
Świadoma kompetencja
Nieświadoma kompetencja
Na temat modelu znajdziesz tysiące artykułów, niestety żaden z nich nie wyjaśnia, dlaczego świadomość tych 4 faz, jest tak ważna w samym procesie nauczania.
Według mnie – kluczowa.
Po co mi fazy procesu nauczania?
Wiedza, na którym etapie z 4 faz kompetencji jesteśmy, pozwala dobrać odpowiednie narzędzie. To jeden z podstawowych błędów, które zauważam u samouków. Próbują rozwiązywać problemy, które nie istnieją, narzędziami, które się do tego nie nadają. Albo wręcz przeciwnie. Rozkładają ręce przed prostym problemem, nie potrafiąc właściwie dobrać narzędzia.
Drugim powodem jest świadomość uczuć i emocji, które poczujesz na każdym z etapów. Wbrew pozorom uczucia i emocje podczas takiego procesu nabywania umiejętności (nie ważne jakiej), można w bardzo szablonowy sposób opisać. A ich świadomość i wiedza „co nastąpi za moment”, pomaga w utrzymaniu motywacji i eliminacji słomianego zapału.
W tym pomaga model uzupełniający, „fazy rozwoju pracownika” Kennetha Blancharda, odpowiadając na pytanie dlaczego nasza motywacja się zmienia w zależności od tego jaką mamy wiedzę. Poświęciłem mu drugą część tego artykułu:
MODEL: 4 FAZY KOMPETENCJI
1. Nieświadoma niekompetencja
Pierwszy etap to brak świadomości, że dana umiejętność istnieje i że jej w ogóle potrzebujesz. Możesz coś robić źle i nie zdawać sobie sprawy z potrzeby zdobycia nowych umiejętności, a nawet tej potrzebie zaprzeczać. Dlatego musisz rozpoznać swoją sytuację i zrozumieć jej wartość.
Osobie na tym etapie towarzyszyć może również nadmierna pewność siebie, która nie tylko nie pozwala dostrzec istnienia konieczności zmiany, ale wiąże się nawet ze skłonnością do przeceniania umiejętności. Zjawisko to opisuje efekt Dunninga-Krugera. Wyjaśnia on skąd bierze się nieadekwatnie do rzeczywistości ocena posiadanej wiedzy, a efekt dotyczy nie tylko kompetencji merytorycznych, ale także oceny własnej inteligencji emocjonalnej.
Dlatego na tym etapie pierwszym krokiem do zmiany sytuacji jest zrozumienie wartości jaką przyniesie zdobycie nowej umiejętności. Początek nie będzie łatwy, ale trening czyni mistrza.
W pierwszej fazie jednostka nie do końca rozumie problem. Nie wie, jak go rozwiązać, co musiałaby wiedzieć, żeby go rozwiązać. Zdarza się nawet, że podważa sens danego problemu – „nie umiem, więc to zadanie jest bez sensu”.
Nie wie, czego nie potrafi. Jedyną możliwością jest uświadomienie sobie, że problem jest rozwiązywalny, a to ona jest jego słabym ogniwem.
Emocje: Na etapie nieświadomej niekompetencji narasta frustracja, poczucie małości, spada samoocena.
Przykład: Otrzymujesz plik Excel z 1000 wierszy danych o klientach firmy, ich zakupach, wartości transakcji i czasie w którym dokonali zakupów. Twoim zadaniem jest stworzenie bazy klientów, którzy w ostatnich dwóch tygodniach, wydali więcej niż 100 zł na 3 flagowe produkty. Niestety nie jesteś mistrzem tabelek. Znasz kilka podstawowych funkcji i nawet nie wiesz, że to zadanie można zrealizować w 5min i to z wykresem i odręczną laurką dla szefa. Ku swojemu nieszczęściu zaczynasz szukać tych danych ręcznie. Jesteś sfrustrowany, czujesz bezsens i masz wrażenie, że twoja praca to bzdura. Przechodzi Ci przez głowę, że może da się to zrobić automatycznie. Niestety, przy nieświadomej niekompetencji, nawet nie wiesz, gdzie rozpocząć poszukiwania.
Narzędzia: nabycie podstawowej wiedzy o kompetencji, przez orientację w temacie i naukę podstaw. Kluczowe na etapie nieświadomej niekompetencji, jest uświadomienie sobie, czego jeszcze nie wiesz, poznanie pojęć i możliwości np. Oprogramowania. Wiedza o tym, czego nie wiesz, da szansę poprawnego formułowania problemu, który masz do rozwiązania. Możesz wtedy wpisać w Google konkretne zapytania, które pomogą w realny sposób, bez szukania po omacku.
Mówiąc obrazowo: trzeba się dowiedzieć ile jest drzew w lesie, do którego wchodzimy. Chociaż na oko.
2. Świadoma niekompetencja
Jednostka rozumie problem i podejmuje próby rozwiązywania go. To etap prób i błędów. Prawdopodobnie wie już o istnieniu narzędzi, które rozwiązują problem, wie jakie kroki musi podjąć, by go rozwiązać, ale nie posiada jeszcze ku temu umiejętności.
To mój ulubiony etap. Działają tu dwie maksymy:
„Im dalej w las, tym więcej drzew” i „Wiem, że nic nie wiem”
Dlaczego taki ulubiony? Ponieważ w fazie świadomej niekompetencji, mogę się zatrzymać w większości życiowych kompetencji i nadal będzie to w porządku. Internet to kopalnia wiedzy, dzięki temu wcale nie musimy być specjalistami od wszystkiego. Istotna jest podstawowa wiedza na maksymalnie wiele tematów. Dzięki niej możemy w prosty sposób wyszukać konkretnych informacji i nawet w kilka dni stać się specjalistami w danym temacie.
Taka strategia to strategia współczesnych ludzi renesansu. Obszernie opisywałem to tutaj: Człowiek renesansu – to nim będziesz chciał zostać, gdy dorośniesz
Emocje: Razem ze świadomą niekompetencją pojawia się motywacja, w związku z otwierającymi się przed jednostką możliwościami. Pojawia się także zniecierpliwienie i poczucia małości, przez uświadomienie sobie jak wiele rzeczy nie potrafi wykonać i jak wiele nauki musi jeszcze włożyć
Przykład: Ponownie otrzymujesz plik Excel z podobnym zadaniem. Wiesz już, że twoja wiedza w temacie tego oprogramowania, jest delikatnie mówiąc „niepełna”. Podejmujesz próby przerobienia kursu podstawowej obsługi programu. Twoim celem nie jest nauka programu, tylko poznanie jego funkcji i możliwości. Niestety tutaj nadal nie będziesz potrafił rozwiązać zadanego problemu, jednak wybijesz sobie z głowy pomysł robienia tego ręcznie, na około. Znasz już pojęcia, ukryte funkcje programu i mniej więcej obraz ścieżki jaką powinieneś przejść by rozwiązać problem. To wystarczy, by na przyszłość przygotować się na podobne zadania, nie ucząc się jednocześnie obsługi zbędnego w twojej pracy programu, której na pewno zapomnisz z biegiem czasu.
Narzędzia: Stopniowa systematyzacja zdobywanych informacji, zapisywanie pozyskiwanej wiedzy w formie notatek lub własnych tutoriali. Wiesz już dokładnie, czego potrzebujesz, by rozwiązać problem. Wiesz, co wpisać w Google, by uzyskać wartościowe wyniki. W fazie świadomej niekompetencji, dobrze jest zaplanować i rozpisać ścieżkę rozwoju – zapisać czego po kolei musisz się nauczyć, by rozwiązać problem. To bardzo ważny element. Kiedy rozpoczniesz naukę, wciąż coś będzie odciągało Cię w bok, padną nowe pojęcia i zaczniesz rozumieć, że im więcej się uczysz, tym więcej jest do nauczenia. Taka jasna ścieżka eliminuje problem rozpoczęcia przygody na youtube od tutorialu o funkcjach Excela, a skończenia kilka godzin później na filmiku o kocie, który umie w Excele.
Mówiąc obrazowo: wchodząc do lasu wyjmujesz mapę i decydujesz, którą drogą będzie najszybciej i które drzewa są istotne na tej drodze, a które nie.
3. Świadoma kompetencja
Problem zostaje rozwiązany. Jednostka skutecznie zdiagnozowała problem i możliwości rozwiązań. Jest to etap, w którym staje się specjalistą. Kiedy otrzymuje zadanie z zakresu tej kompetencji, to posiada pełne zasoby do jego rozwiązania, nie musi się dokształcać. Jest świadoma swoich umiejętności.
Emocje: Na tym etapie jednostka rzetelnie realizuje zadania. Pojawia się wypalenie zawodowe, zniechęcenie.Na etapie świadomej kompetencji problemy nie wymagają dodatkowego rozwoju, więc wkrada się stagnacja i poczucie bezsensu rozwoju umiejętności. Z reguły problemem są mało ambitne zadania i brak wyznaczonych celów, w zakresie rozwoju umiejętności.
Przykład: Zadanie z Excela z wyselekcjonowaniem klientów jest już w zasięgu twoich możliwości. Po krótkiej analizie, masz pomysł jak rozwiązać problem. Używasz kilku podstawowych formuł. Niestety nie potrafisz wybrać klientów na podstawie zakupów jakie zrobili. Po chwili główkowania znajdujesz sposób. Na około, ale skuteczny. W świadomej kompetencji, twoje metody może nie są najskuteczniejsze, ale pozwalają w pełni rozwiązywać zadane problemy.
Narzędzia: Umiejętność rozwiązywania problemów prowadzi do stagnacji. To dobry moment, by samemu stawiać sobie cele lub w miarę możliwości zadbać, by zadane ci problemy były coraz to trudniejsze. Świadoma kompetencja to moment, w którym znasz proces, ale nadal wymaga on optymalizacji. Nie spoczywaj na laurach i staraj się ulepszać swoje umiejętności i metody pracy, bo z pewnością jest to możliwe.
Mówiąc obrazowo: idziesz przez las według wyznaczonej wcześniej ścieżki. Niestety na drodze napotykasz powalone drzewo. Zamiast próbować się przez nie przedostać, tracąc na to czas i energię, możesz obrać inną, lepszą ścieżkę. Niestety do tego celu należy ponownie spojrzeć do mapy i zoptymalizować swoją drogę.
4. Nieświadoma kompetencja
To mówiąc w skrócie nawyk, czasem pamięć mięśniowa. Kiedy zadany problem jest rozwiązywany z automatu, bez zastanowienia. Na tym etapie jednostka staje się ekspertem. Wykonując coś, któryś raz z rzędu, jednostka nie musi analizować kolejnych etapów, po prostu je wykonuje. To jak z jazdą samochodem, albo jedzeniem. Nie zastanawiasz się nad zmianą biegów, czy używaniem pedałów. Tak samo, jak nie skupiasz się na krojeniu kawałka marchewki nożem, który należy w skupieniu umieścić w ustach. Nie, po prostu to robisz, prowadząc równocześnie, z powodzeniem, rozmowę z osobą siedzącą obok.
Emocje: Jednostka odczuwa rutynę. Zarówno pozytywną jak i negatywną. Osoba w fazie nieświadomej kompetencji, nie czuje konieczności rozwoju, rozwój jest raczej chęcią bycia na bieżąco. Nieświadomość prowadzi do tzw. „Przekleństwa wiedzy”. Jednostka często nie zdaje sobie sprawy z ogromu wiedzy i umniejsza swoim umiejętnościom. Zakłada, że pewnie każdy to potrafi. Często nie potrafi przekazać podstawowej wiedzy, ponieważ wykonując ją automatycznie ma problem z nazwaniem pewnych rzeczy i przedstawieniem w przystępnej formie. Dlatego praca z początkującymi bywa frustrująca i wywołuje zniecierpliwienie.
Przykład: Otrzymane zadanie z Excela jest wykonane praktycznie jeszcze przed otwarciem programu. Stosujesz kilka podstawowych funkcji i plik właściwie jest gotowy do eksportu, po 5 minutach. Dzięki nieświadomej kompetencji masz nawet czas na przygotowanie dla szefa wspomnianej odręcznej laurki.
Narzędzia: teoretycznie czwarta faza jest ostatnią. Nie oznacza to jednak, że dojście do tego etapu oznacza osiągnięcie celu. Umiejętności wymagają ciągłego szlifu. Kiedy stajesz się ekspertem, warto zastanowić się nad przekazywaniem wiedzy, by utrwalić sobie podstawy, ale jednocześnie mieć świadomość skali własnych umiejętności. Z pozoru nie ma przed Tobą nowych wyzwań, dlatego zdecydowanie musisz stawiać sobie je w tym zakresie sam. Nie będzie nikogo, kto może pociągnąć cię za sobą, dlatego samorozwój jest tutaj kluczowy.
Jeśli chcesz wejść głębiej w 4 fazy kompetencji, to przeczytaj koniecznie drugą część artykułu. Rozpatrzony będzie temat uzupełniający, modelu pracownika:
entuzjastyczny debiutant
zniechęcony adept
ostrożny praktyk
samodzielny ekspert
Oraz jak nasze umiejętności i ich świadomość wpływają na naszą motywację.
To jak? w jakiej fazie w kluczowej umiejętności jesteś obecnie? nieświadomej niekompetencji? świadomej niekompetencji? świadomej kompetencji? czy to już poziom mistrzowski nieświadomej kompetencji?
Źródło: Portal: Wolnizawodowo.pl
Autor: Tomek, Freelancer
Samoświadomość, to warunek sine qua non, na drodze rozwoju każdego Menedżera / Menedżerki.